Prebiotyki i probiotyki - jeść czy nie jeść, oto jest pytanie
Lato dawno już za nami, a z nim zniknął sezon pastwiskowy i dostęp do soczystej zielonej trawy. Co gorsza pod koniec zimy jakość siana w wielu stajniach też pozostawia wiele do życzenia. Warto więc spojrzeć na zdrowie naszych koni od... drugiej strony. O żywieniu wiele już zostało powiedziane, jednak w ostatnich latach coraz więcej badań skupia się na stosowaniu prebiotyków i probiotyków. Są one szeroko stosowane w hodowli wielu zwierząt, u ludzi mówi się o nich coraz więcej, jednak w żywieniu koni dopiero odkrywa się ich pozytywny wpływ.
Na początek, czym własciwie są prebiotyki i probiotyki. Są to substancje wprowadzane do diety, w celu stymulacji rozwoju prawidłowej flory jelit, nie powinno się ich jednak mylić, bo jedne to żywe organizmy a drugie to proste substancje odżywcze dla tych pierwszych.
Prebiotyki są to proste związki (oligosacharydy) stanowiące odżywkę dla bakterii i drożdży zwanych probiotykami, można je nazwać jedzeniem dla mikroorganizmów. Z definicji są to substancje selektywnie fermentowane przez mikroflorę, mające potwierdzony pozytywny wpływ na zmiany mikroflory przewodu pokarmowego. Stosowanie prebiotyków nie wiąże się z żadnymi negatywnymi skutkami dla organizmu. Oznacza to, że ich działanie zostało przebadane i doświadczalnie potwierdzono pozytywne efekty działania. Wymienione prebiotyki to: innulina, fruktany i laktany, wszystkie one są rozbudowaną formą cukrów.
Probiotyki z kolei są to żywe mikroorganizmy dodawane do pożywienia w celu wzbogacenia mikroflory jelitowej. Wsród nich wymienia się głównie drożdże, (Saccharomyces sp., Kluyveromyces sp.), grzyby (Aspergillus sp) i bakterie (Bifidobacterium, Lactobacillus, Streptococcus, Enterococcus and Lactococcus species).
Probiotyki są to mikroorganizmy które podane w odpowiednich ilościach mają pozytywny wpływ na swojego gospodarza. Jednak po co właściwie podawać naszym podopiecznym do jedzenia bakterie?
Przewód pokarmowy konia zamieszkały jest przez ogromną liczbę mikroorganizmów które ułatwiają trawienie pokarmu. W sytuacji pełnego zdrowia, wszystkie mikroorganizmy są saprofitycznyme - przyjazne dla swojego gospodarza. Żyją ze sobą w równowadze, jedne wpływają hamująco na rozwój drugich, tak aby przewód pokarmowy nie został zdominowany przez tylko jeden rodzaj bakterii. Dzieje się tak głównie dzięki utrzymywaniu odpowiedniego pH i to głównie jego zaburzenia powodują destabilizację tego delikatnego układu jakim jest mikroflora przewodu pokarmowego. W sytuacji gdy żywimy konie głównie paszami objętościowymi, zawierającymi dużo błonnika, podczas procesu trawienia nie dochodzi do znacznych zmian w pH. Organizmy "zamieszkujące" jelita mają wiele składników do prowadzenia fermentacji i zachowana zostaje równowaga. Jednak dla koni użytkowanych pod siodłem dostępność energii strawnej- czyli ilość energii jaką są zdolne wchłonąć z samej trawy czy siana jest zbyt niska aby pokryć wszytkie wydatki energetyczne. Stąd w żywieniu koni pasze treściwe, głównie owies.
Owies zawiera znaczne ilości skrobi, której trawienie powoduje zakwaszanie treści przewodu pokarmowego. Jeżeli dołożymy do tego spadek składników włóknistych w diecie, czyli paszy objętościowej, np. w okresie zimowym z powodu braku zielonych pastwisk, mamy gotowy przepis na destabilizację układu. Początkowy spadek pH powoduje obumieranie mikroorganizmów żyjących w wyższym pH i namnażanie się tych które lepiej czują się w środowisku kwasowym. Dodatkowo procesowi sprzyja zmniejszenie zasobów substancji odżywczych dla mikroorganizmów. Im więcej bakterii kwasolubnych znajduje się w przewodzie pokarmowym, tym bardziej zakwaszają środowisko wokół siebie, co skutkuje dalszym obumieraniem mikroorganizmów preferujących bardziej zasadowe pH. Sytuacja dalej może rozwijać się różnie. Jeden z mikroorganizmów należących do flory saprofitycznej może wymknąć się spod kontroli i skolonizować przewód pokarmowy gospodarza. Wówczas mówimy o zakażeniu florą saprofityczną. Jednak natura nie lubi pustki więc często w wolne miejsce po organizmach, które nie poradziły sobie ze zmianami pH wchodzi mikroflora patogenna.
Bakterie chorobotwórcze, które namnażają się bardzo szybko, zazwyczaj dobrze czują się w niskim pH i mogą powodować znaczne szkody dla organizmu. Przykładem takiego procesu jest powstawanie wrzodów błony sluzowej żołądka, które nie leczone mogą prowadzić do perforacji ściany żołądka i w konsekwencji do śmierci zwierzęcia.
Do podobnej sytuacji może dojść podczas antybiotykoterapii. Antybiotyki wyjaławiają organizm gospodarza i panuje zasada „kto pierwszy ten lepszy” może dojść do zasiedlenia przewodu pokarmowego ponownie florą saprofityczną, ale również patogenami. W każdym przypadku dojście do równowagi, zajmuje trochę czasu i może spowalniać proces zdrowienia.
Podsumowując, sytuacje w których dochodzi do zaburzenia mikroflory przewodu pokarmowego to:
Jak można temu przeciwdziałać ?
Na pewno świadome dobieranie diety naszych podopiecznych jest kluczem do sukcesu. Niestety nie zapewnimy naszym koniom zielonych łąk cały rok, bezstresowego życia, a każdy kto uprawia sport jeździecki czasem chce wyjechać na zawody. Na szczęście nasze konie nie są takie bezbronne, ich organizm sam zawsze dąży do sytuacji homeostazy, czyli równowagi organizmu. Dostarczając mu substancji pomocniczych możemy ułatwiać ten proces. Właśnie tak działają prebiotyki i probiotyki.
Podając prebiotyki, czyli substancje odżywcze dla mikroflory jelitowej, wspieramy te mikroorganizmy które preferują wyższe pH, z jednej strony poprzez dostarczanie im substratów do procesu fermentacji, z drugiej poprzez stabilizację pH obecnością tychże substancji w treści przewodu pokarmowego. Dzięki obecności w pozywieniu związków takich jak inulina czy laktany, spadek pH po podaniu paszy treściwej jest mniejszy, a bakterie które podnoszą pH są w stanie przeprowadzić proces fermentacji na stronę bardziej zasadową, w efekcie znacznie szybciej przywrócona zostaje równowaga.
Gdy dodamy do tego probiotyki proces jeszcze usprawnimy. Dodając do pożywienia bakterie i drożdże regulujące kwasowość, dajemy mikroflorze możliwość regulacji całego procesu samodzielnie. Podanie probiotyków ma jeszcze dodatkowe zalety. Obecność dużej ilości „dobrych” bakterii pozwala na wydajne procesy fermentacyjne, a co za tym idzie, większą przyswajalność składników odżywczych z pokarmu. Kolejnym pozytywnym efektem jest produkcja witamin z grupy B przez niektóre mikroorganizmy takich jak: B1-tiamina, B2-ryboflawina ,B6-pirydoksyna, B12-kobalamina. Zwłaszcza te dwie ostatnie mają wpływ na zasoby energetyczne organizmu. Witamina B6 jest prekursorem wielu enzymów, a Witamina B12 jest niezbędna do produkcji erytrocytów. Ich niedobór może skutkować anemią, a co za nią idzie apatią i niechęcią do pracy.
Gdy nasz koń staje się apatyczny, pierwszą reakcją każdego właściciela jest zwiększenie porcji paszy treściwej aby zwiększyć ilość energii w diecie. Jeśli powodem apatii jest anemia wywołana zaburzeniami mikroflory przewodu pokarmowego to tak naprawdę dolewamy oliwy do ognia. Im więcej skrobi w diecie, tym bardziej zakwaszamy treść pokarmową. Dochodzi do coraz większej destabilizacji mikroflory, za tym idzie obumieranie bakterii produkujących w wyniku fermentacji witaminy z grupy B, osłabienie wchłaniania i jeszcze większa apatia naszego konia. Kolejne zwiększanie porcji żywieniowych tylko napędza cały proces, może dochodzić do uszkodzenia błony śluzowej przewodu pokarmowego i powstawania wrzodów. Często pojawiają się również biegunki, a w najgorszym przypadku bezpośrednie zagrożenie dla życia konia - kolki.
Podsumowując, skutki zaburzeń mikroflory przewodu pokarmowego to:
Na rynku pojawia się coraz więcej preparatów zawierających prebiotyki i probiotyki, które stosowane w codziennej diecie regulują procesy zachodzące w przewodzie pokarmowym koni. Dostępne preparaty na wrzody też często zawierają dodatki z prebiotyków, aby wspomagać rozwój mikroflory saprofitycznej. Okres zimowy, brak dostępu do wartościowych pastwisk z dużą ilością paszy objętościowej wpływa na destabilizacje tego delikatnego układu, warto więc zastawić się nad dodatkami do pasz stosowanych u naszych podopiecznych. Czasem zamiast dokładać jeszcze jedną miarkę paszy energetycznej wystarczy podać preparat probiotykowy i pozwolić organizmowi poradzić sobie z przyczyną problemu.